poniedziałek, 22 sierpnia 2011

Fish pie

To jeden z szybko adoptowanych przepisów miejscowych lubiany przez dorosłych i przez mojego niejadka:)

Składniki:
400-500g ryby (najlepiej mieszanej - tutaj można dostać takie gotowe zestawy łosoś/dorsz/wędzony śledź), ale ja zazwyczaj mieszam łososia z jakąś inną białą rybą
puszka groszku konserwowanego,
ziemniaki puree (z dodatkiem musztardy i drobno pokrojonej cebuli),
trochę mleka,
ser żółty cheddar,
jajko,
sól, pieprz, rozmaryn, mięta

Wykonanie:
Rybę zalewam mlekiem i gotuję chwilę, żeby odeszła od ości. Jak ostygnie wyciągam wszystkie dodatki, a tuszę rozdrabniam i doprawiam solą, pieprzem i rozmarynem.
W naczyniu żaroodpornym układam na dole odrobinę puree, na to rybę, na to groszek ( i teraz z groszkiem historia jest taka, że ponieważ nie lubię go w tej formie to albo kupuję w zalewie miętowej, albo przyprawiam miętą, albo dodaję trochę okry), na to pozostałe ziemniaki. W misce obok mieszam mleko pozostałe po obgotowaniu ryby, jajko, i starty ser, wylewam na ziemniaki i wszystko zapiekam ok. 40 min.

Jak się dobrze zastanowić to można podać puree, kawałek upieczonej ryby i groszek i będzie to (prawie) to samo, ale mój syn tych trzech rzeczy osobno na talerzu nie łyknie, a jako zapiekankę i owszem:)

niedziela, 14 sierpnia 2011

Makaron z okrą i szpinakiem

W zasadzie nie umieszczam na tej stronie przepisów 'codziennych' - czyli żadnych schabowych, żadnych naprędce gotowanych wariacji na temat ryżu, ale ten klasyczny przepis zasługuje na wpisanie do książki:)
Winna bym była napisać penne, albo spaghetti - co tam kto lubi, ale do zdjęcia pozowały akurat świderki, więc niech będzie - makaron:) Używam tutaj szpinaku mrożonego - wiem, zbrodnia, ale taki wolą moi panowie, no i jest to prostsze w obróbce niż zielone liście, ale co kto lubi - jak najbardziej polecam świeżą zieleninę:)


Składniki:
250g mrożonego szpinaku
1 nieduża cebula
2 ząbki czosnku
łyżka serka Philadlefia
80g sera pleśniowego (Dutch blue)
dwie garści pokrojonej w plasterki okry
sól, pieprz, gałka muszkatołowa, oliwa z oliwek, parmezan

Wykonanie:
Na oliwie obsmażam drobno pokrojoną cebulę, jak już się zeszkli dorzucam czosnek przepuszczony przez praskę, mieszam i prawie natychmiast dodaję rozmrożony szpinak i okrę. Przyprawiam i krótko duszę na wolnym ogniu tak, żeby odparować zbędną wodę. Na końcu dodaję serki: najpierw Philadelfię, a jak się rozpuści pokrojonego w kostkę śmierdziucha, skręcam ogień na min. i mieszam aż się ser rozpuści. Dorzucam makaron ugotowany (al dente oczywiście;)), chwilę wszystko mieszam aż się połączy. Wykładam na talerz i posypuję parmezanem.

Co tu robi okra?
Dziwne takie warzywo, ale ją polubiłam - okra robi tu za niespodziankę - lubię jej chrupiąco-gumiasto-śluzowatą fakturę w tej potrawie:)

Jeśli akurat nie mam okry to szpinak zawijam w naleśniki i zapiekam z cheddarem - również pychota. Jeśli jestem w ciąży to używam tyko Philadelfii i parmezanu... Jeśli gotuję dla kogoś, kto nie lubi szpinaku to zazwyczaj kończy z nielubieniem:)



Banoffie Pie


Przepis też już chyba obiegł świat, bo jest pyszny i prosty. Pierwszy raz jadłam to już w Szkocji, czyli nie tak dawno znowuż, ale dopiero jak poczęstowała mnie tym żona szefa to mnie olśniło - nie ma jak domowa robota! Jej wersja była rewelacyjna i przytaczam ją poniżej:)


Składniki:

1 puszka mleka skondensowanego (Carnation 375ml)
200g ciastek digestive
100g masła
3 dojrzałe banany
300ml śmietany do ubicia
ciut kakao

Wykonanie:
Mleko w puszce gotujemy zanurzone w wodzie na wolnym ogniu przez 2 godziny. W tym czasie rozbijam digestivy tak drobno jak się da i zalewam roztopionym masłem, po czym wykładam na dno naczynia (w moim przypadku żaroodporne), ubijam i wstawiam do lodówki, żeby stwardniało. Masę kajmakową powstałą po gotowaniu mleka wykładam na podstawę, na to układam banany pokrojone w plastry ok. 3mm grubości, na to bita śmietana ubita z cukrem waniliowym i lekko posypuję kakao. Wstawiam do lodówki - w zasadzie najlepiej na noc, ale po kilku godzinach też można jeść. A długo w lodówce nie stoi:)

Obrzydliwie słodkie, ale pyszne:)

wtorek, 2 sierpnia 2011

Zapiekanka zwana w domu Musaką:)

Kiedyś już po czasach studenckich, ale ciągle mieszkając w komunie bawiliśmy się eksperymentami w kuchni oraz próbowaniem nowych przepisów i 'ulepszaniem' istniejących... Jedliście kiedyś quiche z haszem? Ja zjadłam nie wiedząc o szczególnym dodatku, a konsekwencją były durne sny, które się przypętały w tych pięciu minutach, które udało się przespać. no:) To tak to czasami wyglądało, ale dzisiaj pyszna zapiekanka z greckiego przepisu udomowiona:)

Składniki:

400 g mięsa mielonego (jakie kto lubi, ja wieprzowe)
1 spory bakłażan
2 kabaczki (angielskie kabaczki wyglądają i są wielkości ogórka szklarniowego, więc trzeba przyjąć tyle kabaczka ile bakłażana)
2 cebule
pyry
trochę pieczarek, ale niekoniecznie
przecier pomidorowy, puszka pomidorów
sos beszamelowy,
ser
przyprawy do smaku: oregano, pieprz ziołowy, tymianek, czosnek, papryka słodka, albo ostra - jak kto lubi

Wykonanie:

Kabaczki i bakłażany kroimy w 0,5cm plastry solimy lekko i odkładamy na godzinkę niech puszczą soki. W tym czasie robię sos z mięsa i pomidorów: obsmażam cebulę i pieczarki (jeśli używam), dodaję czosnku, mięsa, przyprawiam i podsmażam wszystko, dodaję kilka łyżek przecieru i puszkę pomidorów, zmniejszam ogień i duszę tak długo, aż skończę resztę. Obieram ziemniaki i kroję w plastry - kładę na naoliwioną blachę, posypuję solą, pieprzem i czosnkiem, czasem też startą marchewką - jak chce mi się bawić. na to układam osuszone plastry kabaczka i bakłażana i wkładam do piekarnika nastawionego na 180 stopni - trochę wszystko podpiekam. Jak już pyry będą pół miękkie wylewam sos mięsny, na to beszamel i starty ser. Zapiekam dalej aż ser będzie złoty, a ziemniaki miękkie. Idealnie lubię jak przy tej okazji warzywka nadal będą trochę chrupały. Dlatego plastry warzyw są u mnie grubsze niż ziemniaków.

Nie znam osoby, której zapiekanka nie smakowała:)
Ale pracochłonna jest - to fakt.